INSTAGRAM W KANCELARII PRAWNEJ – DLACZEGO NIE DZIAŁA?

Profesjonalne teksty o prawie na blogi dla prawników

INSTAGRAM W KANCELARII PRAWNEJ – DLACZEGO NIE DZIAŁA?

Bohaterem dzisiejszego artykułu jest pan Józek.

Pan Józek jest hydraulikiem. Ale nie takim zwykłym, jakich wielu. Pan Józek jest wyjątkowy. O takich jak on mawiają, że mają fach w ręku, albo dar, lub że zostali dotknięci palcem bożym. W każdym razie – pan Józek to profesjonalista. Ma swoją metalową skrzynkę na BARDZO WAŻNE narzędzia, z którą się nie rozstaje. Ma granatowe ogrodniczki, latarkę czołówkę i telefon komórkowy w przedniej kieszeni na klatce piersiowej, aby klienci zawsze i wszędzie mogli się z nim skontaktować.

Ale Pan Józek ma coś jeszcze. Ma coś, co niejednokrotnie decyduje o sukcesie w danej branży. To coś, odpowiednio pielęgnowane, potrafi zaprowadzić na szczyt każdego, kto tylko zechce parać się jakimkolwiek biznesem, a przy tym żadnej pracy się nie boi.

Pan Józek ma konto na Instagramie.

Zawsze był wrażliwy na sztukę. Potrafił dostrzec piękno tam, gdzie nikt inny go nie widział. Choć trudno w to uwierzyć, gdy inni załamywali ręce nad zalaną podłogą, zapchanym zlewem albo pękniętym zaworem, on wiedział, że pod tym wszystkim kryje się coś więcej.

To jak ze słynnym obrazem Kazimierza Malewicza „Czarny kwadrat na białym tle”. Niby to tylko czarny kwadrat na białym tle, ale jednak kryje w sobie jakąś tajemnicę.

hydraulik naprawiający zepsuty kran

Dlatego założenie konta na Instagramie stanowiło dla pan Józka naturalną kolej rzeczy. Tym bardziej, że wyczytał gdzieś, że dzisiaj WSZYSCY sprzedają na Instagramie, a jeżeli ktoś tego nie robi, to albo nie wie czym jest biznes, albo nie istnieje.

Zaczął więc zamieszczać zdjęcia błyszczących rur, pokręteł, podkładek i kurków. Zrobił sobie selfie na tle kuchennego zlewu z kluczem trzynastką i opatrzył opisem (to podobno zwiększa zasięgi) „I love my job”. Nagrał nawet Insta Story, w którym wyjaśnił jak samodzielnie odetkać zlew, bo ponoć aby odnieść sukces w social media trzeba ludziom dać coś od siebie, więc on się podzielił tym co miał najcenniejszego – swoją wiedzą.

Był konsekwentny, cierpliwy i zaangażowany. Można zaryzykować stwierdzenie, że nie było wśród hydraulików drugiego takiego, który mógłby się pochwalić równie szeroką wiedzą z zakresu marketingu na Instagramie. Lajki, hashtagi, statystyki, wyświetlenia, zasięgi – nic nie miało dla niego tajemnic.

zepsuty kran

W przekonaniu, że zmierza we właściwym kierunku, utrzymywały go pozytywne komentarze od znajomych (a także nieznajomych) hydraulików. „Jesteś niesamowity” pisali. „Ja bym nie miał odwagi, ale trzymam kciuki” mówili. Oczami wyobraźni widział siebie jako szefa całego zespołu hydraulików, dla których będzie mentorem i przewodnikiem. W końcu zatrudni ich tak wielu, że jego jedynym zadaniem będzie wypełnianie tabelek w Excelu, bo na pracę w terenie (pomimo że kocha ją całym sercem) zwyczajnie nie znajdzie czasu.

A jednak przyszedł taki dzień, gdy naszła go gorzka refleksja. Wprawdzie już od dawna czuł, że może to jednak nie to, że może zmierza donikąd. Konsekwentnie odsuwał jednak od siebie tę myśl, bo bał się tej trudnej do przełknięcia prawdy.

Instagram zapewnił mu wiele rozrywki, podniósł samoocenę, przełamał wstyd przed publicznymi wystąpieniami. Słowem – wiele mu dał. Oprócz jednego – klientów.

Czego możesz się nauczyć od pana Józka?

znak zapytania

Instagram jest fantastycznym narzędziem. Przeglądając profile można dojść do przekonania, że Instagram „sprzeda” wszystko – ubrania (to najłatwiej), kosmetyki, jedzenie, samochody, wakacje w egzotycznych krajach… usługi prawne.⁠

Czy rzeczywiście?⁠

Wyobraź sobie, że postanowiłeś dobrze zacząć dzień – wstałeś o 5 rano i poszedłeś pobiegać. O 9:00 masz ważną rozprawę, więc zanim „wbijesz się” w swój urzędowy strój chcesz wziąć prysznic i nieco się odświeżyć.⁠

Wchodzisz pod prysznic, odkręcasz kurek, czekasz na pierwsze krople ciepłej wody… a tu NIC. ⁠

Sytuacja robi się dramatyczna – rozprawa za godzinę, niedługo powinieneś wyjeżdżać (bo korki, problem z parkowaniem itp.), a Ty spocony jak mysz. ⁠

Co robisz?⁠

Dla ułatwienia poniżej dwie podpowiedzi:

⁠1. Bierzesz w ręce telefon, klikasz w ikonkę Instagrama i szukasz konta hudraulika, którego obserwujesz. Po chwili orientujesz się, że przecież nie obserwujesz na Instagramie żadnego hydraulika, więc szukasz po hashtagach #hydraulik i po lokalizacji #szczebrzeszycedolne Potem już tylko wiadomość na priv i za 15 minut hydraulik puka do Twych drzwi. ⁠

2. Bierzesz w ręce telefon, wchodzisz w Google i wpisujesz: „hydraulik Szczebrzeszyce Dolne”. Z listy jaka Ci się wyświetla wybierasz pierwszą pozycję (pomijając linki sponsorowane), klikasz i dzwonisz na wskazany tam numer telefonu.⁠

Już wiesz do czego zmierzam? ⁠

Instagram jest wspaniały, ale to blog zapewni Ci klientów. W końcu kiedy jesteś w potrzebie, to nie szukasz dentysty, lakiernika czy wulkanizatora na Instagramie. Stary dobry Google będzie tu niezastąpiony.

Nie wierzysz?⁠

Poświęć 5 minut i sprawdź kto tak NAPRAWDĘ obserwuje  konto Twojej Kancelarii na Instagramie. Założę się, że w większości są to Twoi prywatni znajomi i… inni prawnicy. ⁠

Czy to oznacza, że Instagram w przypadku kancelarii prawnej jest bez sensu?

statystyki konta na Instagramie wyświetlone na ekranie telefonu

Na to pytanie jest jedna właściwa odpowiedź – nigdy w życiu! Instagram jest wspaniałym narzędziem i odpowiednio wykorzystany sprowadzi do twojej Kancelarii rzesze klientów.

Jesteś przecież świetnym prawnikiem, tylko jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą. Instagram może im to zakomunikować. Nie łudź się jednak, że ich do tego przekona.

Do tego potrzeba czegoś więcej. Tutaj niezbędny jest BLOG.

To na blogu będziesz miał możliwość popisania się swoją wiedzą, pokazania, czym się zajmujesz, w jakich obszarach prawa czujesz się najlepiej.

Pisz o swoim doświadczeniu, o sprawach, z jakimi miałeś do czynienia (oczywiście w granicach rozsądku), o problemach, które udało Ci się rozwiązać. W końcu od tego jesteś, tym się właśnie zajmujesz, dla tego żyjesz. Niech każdy opuszcza Twój blog z przeświadczeniem, że jesteś jedynym, który zna się na rzeczy. Jedynym w całym wszechświecie.

Jak to osiągnąć?

 O tym jak to osiągnąć pisaliśmy jeż wielokrotnie na blogu. Naprawdę nie są to jakieś skomplikowane, znane wyłącznie wtajemniczonym metody. Wszystkie wymagają jednak czasu i zaangażowania. Ściślej – dużej ilości czasu i sporego zaangażowania.

Od dawna nosisz się z zamiarem stworzenia swojego miejsca w sieci? Koniecznie przeczytaj nasze artykuły i uczciwie odpowiedz sobie na pytanie – czy jesteś w stanie sam się z tym zmierzyć? A przede wszystkim – czy możesz sobie na to pozwolić?

Jak wiadomo czas jeszcze nigdy w historii nie przedstawiał tak wymiernej wartości, jak dzisiaj. Jest czymś, co można kupić, np. płacąc komuś za wykonanie czegoś, czego nie musisz robić osobiście. W końcu nikt tak dobrze jak Ty nie uśpi Twoich dzieci, ale już poprowadzić spotkanie z klientem może dobrze wyszkolony aplikant. Rozumiesz już, o co chodzi?

Dlatego koniecznie wejdź w zakładkę TEMATY na naszej stronie Blogiprawnicze.pl Być może to jest właśnie rozwiązanie dla Ciebie?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *