5 WSKAZÓWEK, KTÓRE GWARANTUJĄ, ŻE TWÓJ BLOG PRAWNICZY ODNIESIE SUKCES

Profesjonalne teksty o prawie na blogi dla prawników

5 WSKAZÓWEK, KTÓRE GWARANTUJĄ, ŻE TWÓJ BLOG PRAWNICZY ODNIESIE SUKCES

5 wskazówek które sprawią że blog prawniczy odniesie sukces

Naprawdę niewiele potrzeba, aby Twój blog prawniczy odniósł sukces. Właściwie tylko dwóch rzeczy – cierpliwości oraz stosowania się do poniższych wskazówek.

1. Pisz dla swoich przyszłych klientów, nie dla innych prawników

W pierwszej kolejności powinieneś odpowiedzieć sobie na pytanie „dla kogo jest mój blog?” Jest tylko jedna właściwa odpowiedź na to pytanie – „dla moich przyszłych klientów”.

Zaskakująco częstym błędem wśród adwokatów lub radców prawnych, którzy prowadzą swoje blogi jest to, że adresują je nie do potencjalnych klientów, ale do innych prawników. Dzieje się tak dlatego, że piszą o rzeczach, które sami chcieliby przeczytać, np. o najnowszych orzeczeniach Sądu Najwyższego w jakiejś niszowej dziedzinie, o której bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek informacje.

Faktem jest, że jeżeli będzie to jedyny artykuł w sieci na ten temat, to siłą rzeczy znajdzie się grono osób nim zainteresowanych. Głównie innych prawników.

Problem polega jednak na tym, że oni nie zostaną Twoimi klientami, a jedyną korzyścią z Twojego artykułu na temat precedensowego orzeczenia Sądu Najwyższego będzie to, że ułatwisz im ich pracę. Oczywiście nie ma z tym nic złego, ale chyba nie na tym Ci zależało?

2. Pisz prosto

Mężczyzna piszący na tablicy - 5 wskazówek, które gwarantują, że blog Twój blog prawniczy odniesie sukces

Załóżmy, że w pewien słoneczny niedzielny poranek wybrałeś się na przejażdżkę rowerem po okolicznych pagórkach. W trakcie jazdy spadł Ci łańcuch od roweru. Los nie obdarzył Cię zdolnościami majsterkowicza i jedynym skutkiem kilku samodzielnych prób założenia łańcucha jest ten, że jesteś umazany smarem aż po łokcie.

Nagle Cię olśniło i postanowiłeś sprawdzić co piszą na ten temat w internecie. Bierzesz do ręki smartfona, wpisujesz w Google „Jak założyć łańcuch rowerowy” i klikasz w losowy artykuł i czytasz: „Łańcuch rowerowy składa się z zestawu ogniw, które dzieli się na wewnętrzne i zewnętrzne. Każde ogniwo zbudowane jest z dwóch równoległych blaszek o specjalnym kształcie, z wyciętymi otworami. Każda para blaszek ogniw zewnętrznych jest ściśle połączona ze sobą za pomocą sworznia, które to sworznie przechodzą przez otwory w blaszkach wewnętrznych i opierają się na zagiętych do środka kołnierzach” (źródło wikipedia).

To jest właśnie ten moment, w którym naciśniesz czarny krzyżyk w prawym górnym rogu strony i zaczniesz szukać potrzebnej Ci informacji gdzie indziej. Bo nawet jeżeli na samym końcu wpisu znajduje się najprostszy, najbardziej intuicyjny opis jak założyć łańcuch rowerowy na świecie, to autor artykułu nie dał Ci nawet szansy na to, abyś do niego dotarł.

To właśnie jest najtrudniejsze przy pisaniu blogów prawniczych – zaakceptowanie faktu, że wpisy, które mają przynieść korzyść tym, którzy wejdą na nasz blog, muszą być pisane tak, aby ci, którzy wejdą na nasz blog, bez trudu je zrozumieli. To niby oczywiste, ale zaskakujące jest to jak często prawnicy pisząc dany artykuł na blogu tak naprawdę chcą się popisać swoją szeroką wiedzą z danej dziedziny, okraszając swój wpis prawniczymi terminami zrozumiałymi wyłącznie dla innych prawników. Paradoksalnie więc to, co rzekomo ma świadczyć o ich zawodowym profesjonalizmie, zniechęca do nich potencjalnych klientów, zamiast ich przysparzać.

Jeżeli wciąż mi nie wierzysz, to dam Ci konkretny przykład.

Czy wiesz ile osób przeczytało na jednym z najpopularniejszych w Polsce blogów o prawie rodzinnym wpis pt. „Ile czasu trwa rozprawa rozwodowa”? 72 000. Tak, dokładnie – siedemdziesiąt dwa tysiące.

A teraz odpowiedz sobie na pytanie czy Tobie, jak prawnikowi, przyszłoby do głowy aby napisać na tak z pozoru banalny temat na swoim profesjonalnym prawniczym blogu? Czy raczej skupiłbyś się na konkretach, bazując na przepisach i najnowszym orzecznictwie? Zresztą pewnie się zastanawiasz o czym w ogóle można pisać w artykule na temat czasu trwania rozprawy rozwodowej. Bo jak wiadomo, na to pytanie nie ma konkretnej odpowiedzi.

Ktoś zapyta – co z tego? Czy to się przekłada w jakiś sposób na zdobycie klientów? Oczywiście. Zarówno ten artykuł, jak i pozostałe na tym blogu napisane w równie przystępny sposób, wypozycjonowały go na pierwszą stronę w wynikach wyszukiwarki Google. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie chce, aby jego strona internetowa czy blog się na niej znalazły?

A teraz zerknij w statystyki wyświetleń swojej strony internetowej. Czyż nie założyłeś jej po to, aby zdobywać dzięki niej Klientów? Żadna strona internetowa, nawet najpiękniejsza na świecie, nie ściągnie na siebie takiego ruchu jak bardzo przeciętny wizualnie, ale dobrze prowadzony blog.

3. Optymalizuje swoje teksty pod wyszukiwarki internetowe (SEO)

Wykres SEO - 5 wskazówe, które gwarantują, że Twój blog prawniczy odniesie sukces

Z SEO jest ciekawa sprawa. Wszyscy to robią, ale nikt się do tego oficjalnie nie przyznaje. Ewentualnie ktoś napomknie, że kiedyś w przeszłości korzystał z jakichś narzędzi, ale teraz to już tylko zdaje się w tej mierze na instynkt, który na szczęście nigdy go nie zawodzi.

I rzeczywiście – jakieś 10 lat temu ta metoda mogła się sprawdzić. Ale nie dziś. W obecnych czasach na rynku funkcjonują setki firm, które na tyle profesjonalnie zoptymalizują każdy tekst, że niejednokrotnie te naprawdę wartościowe nie mają szansy przebić się na pierwszą stronę Google. 

Nie oznacza to oczywiście, że Twoja sytuacja jako początkującego autora bloga prawniczego jest beznadziejna.

W prost przeciwnie – masz do dyspozycji mnóstwo narzędzi, w tym darmowych, do samodzielnej optymalizacji swoich wpisów na blogu. Oczywiście na początku zabierze Ci to sporo czasu, ale nie od razu Rzym zbudowano. Zapewniam Cię, że po kilku miesiącach wtyczka SEO Yoast nie będzie miała dla Ciebie tajemnic.

Należy też wyraźnie zaznaczyć, że optymalizacja ma szczególne znaczenie jeżeli chodzi o blogi pisane przez profesjonalistów. Potencjalni klienci nie będą czytali Twojego bloga, bo interesuje ich Twój unikalny lifestyle, ale dlatego, że szukają rozwiązania dla swojego bardzo konkretnego problemu. Oczywiste jest, że ktoś już kiedyś w przeszłości coś na ten temat w sieci napisał. Dla przykładu – miesięcznie w wyszukiwarkę Google hasło „rozwód” wpisywane jest 9 000 razy. Dlatego też aby Twój potencjalny klient dowiedział się o Twoim istnieniu (czytaj: wszedł na Twój blog) musisz być wyżej wypozycjonowany w wyszukiwarkach niż pozostali.

Powtórzę jeszcze raz – nie prowadzisz bloga lifestylowego, więc największy ruch na Twoim blogu to tzw. ruch organiczny, czyli właśnie z wyszukiwarek. Dlatego SEO jest tu kluczowe.

4. Pisz regularnie

Drewniana linijka - 5 wskazówe, które gwarantują, że Twój blog prawniczy osiągnie sukces

Regularność przy pisaniu bogów prawniczych to nie to samo co regularność przy pisaniu blogów  lifestylowych. Tam czytelnicy chcą wiedzieć co nowego słychać u blogera, z którym się identyfikują, albo który w jakiś sposób im imponuje. Na blogi prawnicze Twoi potencjalni klienci zaglądają wyłącznie po to, aby znaleźć rozwiązanie dla ich bardzo skonkretyzowanego problemu.

Pomijając zmiany stanu prawnego treści, które im udostępnisz, w żaden sposób się nie zdezaktualizują, a Twój wpis  będzie tak samo przydatny w dniu, w którym go opublikujesz, jak i za trzy lata. Co więcej – z czasem nabierze mocy, bo im więcej osób będzie go czytało, tym wyżej zostanie wypozycjonowany, a tym samym coraz więcej osób będzie go czytało.

Na tym polega zasadnicza różnica pomiędzy publikowaniem w mediach tradycyjnych (np. w formie artykułu prasowego), a na blogu – twój artykuł będzie wciąż „żył” i przyciągał do ciebie Twoich potencjalnych klientów.

Aby to jednak osiągnąć musisz pisać, a żeby pisać, musisz tak przeorganizować swoją codzienność, aby pisanie stanowiło jej stały element.

Jak często powinieneś pisać? I znów – nie prowadzisz bloga lifestylowego, więc nie obowiązują Cie zasady, że minimum trzy razy na tydzień, bo inaczej czytelnicy o Tobie zapomną.

Z drugiej strony jeżeli chcesz przyciągnąć do siebie czytelników i zapełnić swój blog wartościową dla nich treścią, to musisz pisać w miarę regularnie. Kilkumiesięczne czy nawet kilkutygodniowe przerwy spowodują, że algorytmy Google zepchną Twój blog w czeluście internetu. A nie po to włożyłeś tyle czasu, energii i pieniędzy w stworzenie bloga, aby teraz twoje wysiłki poszły na marne z uwagi na nawał codziennych obowiązków.

Aby blog skutecznie pracował na Twoją matkę optymalnie by było, gdybyś publikował minimum raz, dwa razy w tygodniu.

5. Nie przestawaj

Pracownik Umowa o pracę blogi prawnicze

Last but not least. Gdy już wiesz dla kogo chcesz pisać, sporządzisz listę tematów wpisów na blog, które spośród innych blogów będą się wyróżniać prostotą (a przez to skutecznością), uda Ci się zoptymalizować teksty pod SEO oraz ustalisz, jak często chcesz publikować – zacznij pisać. Napisz pierwszy artykuł, potem kolejny, znów kolejny, i jeszcze jeden, i tak dalej….

Nie zniechęcaj się, gdy po pierwszych 6 miesiącach nie strącisz z piedestału najlepiej zarabiających blogerów w Polsce. Zresztą – zarobki z bloga nie są tu w żadnym wypadku miarą sukcesu.

To, co powinno mieć dla Ciebie największe znaczenie, to zbudowanie i umocnienie Twojej marki oraz zdobycie rozpoznawalności jako specjalisty w danej dziedzinie. Możesz się uznać za blogera spełnionego, gdy po raz pierwszy w rozmowie z Klientem usłyszysz: „tak, wiem, czytałem na Pani/Pana blogu”.

Na koniec dodam jeszcze niezwykle motywujące case study. Niestety jego bohater poprosił aby nie ujawniać jego nazwiska, więc szanując jego prośbę ograniczę się do opisu samej sytuacji.

Pewien radca prawny miasta na południu Polski (to ważne), od dwóch lat prowadzi bloga z dziedziny prawa podatkowego. Pewnego dnia otrzymał telefon za zapytaniem, czy nie podjąłby się poprowadzenia sprawy przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Szczecinie. Klient wskazał, że jego sprawa dotyczy zagadnienia, które mój znajomy wielokrotnie poruszał na swoim blogu, przez co ma pewność, że ta tematyka jest mu znana.

Mój znajomy uznał jednak, że to daleko, i w sumie czas przeznaczony na dojazd stanowiłby zbyt duży koszt względem potencjalnego wynagrodzenia, które, jak zakładał, klient byłby mu w stanie zapłacić.

Postanowił jednak zagrać va banque, i zaproponował stawkę pięciokrotnie wyższą od najwyższej, jaką w przeszłości otrzymał za prowadzenie sprawy. Dodał również, że z uwagi na znaczną odległość będzie musiał zostać w Szczecinie na noc, co dodatkowo podnosi koszty jego pracy.

Przyjął bowiem, że nawet jeżeli Klient odmówi (a zakładał, że tak się właśnie stanie), to przynajmniej pozostawi go z przekonaniem, że skoro wskazuje taką stawkę, to widocznie inni tyle mu płacą. Słabe pocieszenie, ale zawsze.

Jakież było jego zdziwienie, kiedy klient zaakceptował wskazaną kwotę i jeszcze tego samego wieczoru dokonał przelewu. Jak wyjaśnił w jednej z późniejszych rozmów, obawiał się, że do rana pan mecenas może się rozmyślić 🙂

Pamiętaj, że w świecie, w którym nie ma nic pewnego, dobrze prowadzony blog prawniczy jest gwarancją sukcesu Twojej kancelarii. 

 

5 komentarzy

  1. Marcin pisze:

    Moim zdaniem największym problemem w twórczości prawników jest zawiły żargon zrozumiały tylko dla nich samych. Blog powinien być skierowany do potencjalnego klienta, nie to innego prawnika, nie do konkurencji jako takiej. Gdyby blogi, artykułu prawnicze, a może nawet pisma sądowe były pisane „po ludzku” to żyło by nam się prościej 🙂 Pozdrawiam!

  2. Piotr pisze:

    Niestety największym problemem prawników wydaje mi się jest punkt pierwszy 🙂 A ludzie nie rozumieją wielu pojęć i trzeba jak do dzieci 🙂

    • admin pisze:

      Racja. Czasami najtrudniej dostrzec potencjalnie najprostsze rzeczy, jak chociażby to, że blog ma pomagać tym, którzy mogą, choć wcale nie muszą, zostać naszymi klientami. Tylko wtedy wysiłek (z naciskiem na „wysiłek”) włożony w prowadzenie bloga ma sens. Inaczej to tylko wspomaganie innych prawników w ich pracy.

  3. Kamil pisze:

    Regularność – w nawale pracy prawniczej o to chyba najciężej. A do tego trzeba jeszcze trzeba dołożyć życie prywatne. A kto jest regularny, ten idzie w internecie w górę. Niezależnie od treści…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *